Większość z nas zaznajomiona jest z pojęciem i konsekwencjami, wynikającymi z istnienia zjawiska stygmatyzacji, czyli wykluczania osób o cechach negatywnie odbieranych przez dominującą część społeczeństwa.
Być może był*ś świadkiem sytuacji ukarania ucznia naganą lub uwagą za zajmowanie rąk jakąś aktywnością podczas lekcji? A może doświadczył*ś takiego zjawiska bezpośrednio – nie uzyskał*ś odpowiedniego wsparcia gdy objawy nadpobudliwości zaczynały się uaktywniać (np. potrzebował*ś rozmawiać z osobami wokół i nie mogł*ś tego powstrzymać)?
Wciąż w wielu szkołach zauważa się tendencję do negatywnego traktowania uczniów z deficytami uwagi. Częstym zjawiskiem jest wykluczanie społeczne uczniów z diagnozą ADHD, co często spowodowane jest niezrozumieniem opisywanej dolegliwości. Niekiedy przyczyną jest bierność otoczenia. Wiele osób, szczególnie w okresie szkolnym i z rozpoznaniem ADHD, postrzeganych jest jako „leniwych”. Bardzo łatwo przypisać łatkę (ocenę) leniucha, nie myśląc nawet o czynnikach, które w rzeczywistości rzutują na zahamowanie. Równie prosto jest doradzić osobie z ADHD by „zwyczajnie wzięła się w garść i ogarnęła”, bez pomyślunku o tym, że wiele zachowań i procesów jest w tym zaburzeniu nieświadomych i poza kontrolą jednostki.
Konsekwencją powszechności stereotypów względem osób zdiagnozowanych może być występowanie u nich autostygmatyzacji, inaczej mówiąc – self-stigmy. Jeśli kiedykolwiek odczuwał*ś winę, wstyd czy niższość (wybrakowanie) z powodu swoich dolegliwości, ogarnęła Cię self-stigma.
Niekiedy, w odpowiedzi na doświadczaną autostygmatyzację, osoby wykluczone dążą do zachowania swojego zaburzenia w tajemnicy przed światem. Z czasem zaczyna spadać ich samoocena i poczucie własnej wartości. Wydaje się, że kłopot ten może się pogłębiać z powodu niewiary w prawdziwość istnienia ADHD nawet ze strony niektórych środowisk lekarskich, podważających realność zespołu nadpobudliwości. ADHD uaktywnia wiele krzywdzących stereotypów, często bezmyślnie powtarzanych przez ludzi.
By pozbyć się self-stigmy konieczne są działania dwutorowe. Z jednej strony bardziej ogólne, skierowane do wszystkich (całej populacji), z drugiej, wobec osób poszkodowanych, wykluczonych. Konieczne jest prowadzenie psychoedukacji w szkołach i innych instytucjach oświatowych, nagłaśnianie problemu hejtu wobec osób zdiagnozowanych w mediach, ale i pogłębianie wiedzy naukowej dotyczącej self-stigmy u osób z ADHD (jest to bardzo mało znane zjawisko!). Z drugiej strony, ważne jest przekonanie się do rozmawiania na ten temat z osobami zaufanymi, które będąc siecią wsparcia, zaoferują pomoc w sytuacjach problemowych. Szukając psychologa, warto dowiedzieć się czy znaleziony specjalista posiada wystarczające kwalifikacje związane z wiedzą na temat ADHD.