Patronem nowego cyklu postów o tematyce studenckiej jest Samorząd Studentów Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu – dziękujemy za współpracę!
„POKÓJ WYCISZEŃ – przestrzeń posiadająca określone i wyraźne granice, stanowiące barierę chroniącą przed szumem informacyjnym, przesytem i chaosem dostarczanych danych.” (Aktywni i Sprawni, Uniwersytet Rzeszowski)
Wydaje się, że z każdym rokiem wzrasta wrażliwość i świadomość społeczna względem wszystkich, doświadczających przestymulowania (przebodźcowania). To doświadczenie, często porównywane do siedzenia na tykającej bombie czy gonitwy myśli, może dotyczyć także osób z ADHD. Pokoje wyciszenia mylnie postrzegane są jako przestrzenie dedykowane wyłącznie osobom ze spektrum Autyzmu – warto pamiętać, że są to miejsca wspierające wszystkich, doświadczających trudności z powodu nadmiernej stymulacji z otoczenia. Diagnoza nie stanowi tu zezwolenia ani przepustki!
Różnie reagujemy na przesyt bodźców, np. chaotycznych, szybkich i przekazywanych w zbyt dużej ilości dźwięków czy tłumów otaczających nas ludzi – dla części osób takie doświadczenie wiąże się ze zmęczeniem, ogólnym wyczerpaniem (bólami głowy, wrażeniem słabości), w przypadku innych – irytacją, poddenerwowaniem, stresem. Niektóre z polskich uczelni, aby okazać solidarność i wsparcie względem wszystkich zmagających się z tym zjawiskiem, utworzyły specjalne strefy ułatwiające wyciszenie – znaleźć je można, m.in. na Uniwersytecie Śląskim, Uniwersytecie Rzeszowskim, częstochowskim UJD a także Wydziale Artystycznym UMCS.
Dlaczego jest to tak ważne i potrzebne?
Przebywając w różnych, często, stresujących (jak, np. uniwersytet) otoczeniach, możemy mieć wrażenie, że wszystko „przecieka nam przez palce”, że dzieje się tak dużo, że „nie wiemy w co najpierw włożyć ręce”, aby uporządkować informacje i działać. Wiele osób z trudnością ADHD szybko przetwarza otrzymywane informacje, generuje dużo pomysłów naraz, jednak w pewnym momencie zasoby, pozwalające na taką sprawność, wyczerpują się. Wtedy pomocna może być spokojna przestrzeń pozbawiona tego, co wywiera presję do bycia aktywnym. Nie będzie to oczywiście rozwiązanie pomocne każdemu, warto jednak spróbować doświadczyć „odcięcia się” od dopływu nadmiernych bodźców!
Co w takim pokoju mogę zrobić?
Niektórzy próbują „rozchodzić” zgromadzone w sobie napięcie, inni – szukają wygodnego miejsca na wypoczynek. Zaleca się, by w takiej przestrzeni redukować szybkość myśli, np. porządkować je w odrębne „szufladki” (np. pierwsza szufladka: co mam zrobić na jutro? Druga szufladka: co mogę zrobić za tydzień?), uspokoić szybkość oddechu (by w ten sposób zmniejszyć napięcie). Można próbować wsłuchać się w aktualne potrzeby – potrzebujesz rozmasować obolały kark, zwinąć się w kulkę na poduszce, pospać? A może czujesz, że chcesz wyjść wcześniej z zajęć, bo Twój dzienny limit odporności na bodźce się wyczerpał? Pokój to miejsce, które ma pozwolić zbliżyć się do tego, co tkwi najgłębiej, do tego co zagłuszane przez różne informacje z zewnątrz.
Co jeśli takie miejsce nie funkcjonuje w Twoim otoczeniu?
Możliwe jest stworzenie go na własną rękę, kierując się pewnymi ogólnymi wytycznymi.
- Pełne wyciszenie przestrzeni najczęściej osiąga się dzięki piance akustycznej, która nie pozwala na przenikanie dźwięków do wewnątrz.
- Zastosowanie ciepłej barwy światła – zbyt jaskrawe żarówki męczą wzrok i umysł (warto umożliwić osobie przebywającej w pokoju całkowite ograniczenie dostępu światła, poprzez np. odpowiednie rolety).
- Stonowany kolor elementów wyposażenia pokoju – wielu dedykuje wybór barwy niebieskiej lub zielonej ze względu na częste kojarzenie ich z przyjemnym i łagodnym otoczeniem (las, morze, góry).
- Miękkie poduchy, pufy bądź fotele – dodają przytulności.
- Warto zrezygnować z dodatków takich jak wiszące obrazy czy bibeloty na półkach, stoliku – przykuwają one wzrok i mogą wymuszać skupianie uwagi na czymś innym niż własne myśli czy emocje.